Obserwatorzy

sobota, 4 grudnia 2010

Dekoracje na "mikołajki" i Luis

Witajcie,
Czas tak prędko gna, już za chwilę będziemy wyczekiwać pierwszej gwiazdki na niebie.
Tymczasem w domowych pieleszach pora na przygotowania do świętowania. Postanowiłam w tym roku zrobić dekorację "skarpetkową". Zamiast na kominku, zawisła na ścianie w przedpokoju. Wełniane skarpety są dziełem mojej teściowej - teraz ... to już pamiątka po niej.
Składany stołek turystyczny ma  ponad 25 lat.









Napisy wystukałam na starej maszynie do pisania.






Stukot klawiszy uśpił  Czarnulę ....


 Przedstawiam Wam naszego nowego domownika.
Oto ... LUIS... zdrobniale LU 



Marzenie Alicji się spełniło.
Będę musiała naszykować jeszcze jedną skarpetę  ha ha ha !!!



Serdecznie pozdrawiam i ciepełko ślę.
Niech św. Mikołaj spełni Wasze marzenia.

26 komentarzy:

Dziabka pisze...

Rewelacyjny pomysł! :) A zwierzęta cudne!

KASANDRA pisze...

Pomysł ze skarpetami fantastyczny !!!! A Lu jest przesłodki ...

Pozdrowionka

kajka pisze...

Piękne są te właśnie skarpety. Bo naturalne, proste i w dodatku są od kochanej osoby prezentem.

gina pisze...

skarpety super ! ja w takich chodzę zimą :)
Mikołaj musi przynieść cały worek prezentów ,żeby je zapełnić :)

pozdrawiam serdecznie :)

Imoen pisze...

Świetny pomysł z taka skarpetkową dekoracją! Napisy napisane na starej maszynie bajeczne. Żadna czcionka z komputera tego nie podrobi...

Pozdrawiam.

deZeal pisze...

Też miałam taką maszynę... kiedyś, dawno temu:) Bardzo się mi podoba Twoja skarpetowa dekoracja z połączeniu z taborecikiem turystycznym - rozumiem, że będziecie trzymac wartę w oczekiwaniu na Aniołka:)
Lu jest słodki:)
Pozdrawiam cieplutko i zycze miłej niedzieli:)

Apuni pisze...

Super się te skarpety prezentują. Nie wpadłabym na taki pomysł.

Elle pisze...

Dekoracja rewelacyjna :) super skarpeciorki wełniane :)
Takiego łucznika też kiedyś miałam - to na nim zaczynałam naukę pisania na klawiaturze :)
Pozdrawiam cieplutko :)

antilight pisze...

Piękne skarpety i jak miło że Wam się rodzina powiększyła :)

Kasia Krzymińska pisze...

Na pewno nie taki był Twój zamysł, ale notka bardzo mnie rozczuliła i wzruszyła. Może to te wspomnieniowe skarpety, może stołek, piękne zdjęcia, mordka Twojej psinki, a może wszystko naraz. Dałaś dużo emocji jedną notką :)

Sentimental Living pisze...

Bardzo mi się podobają Twoje ozdoby mikołajkowe! Święte masz zwierzaki:) Niech Mikołaj przyniesie radość ... pozdrawiam ciepło!

jadwiga pisze...

Pozdrowienia Mikołajowe, a czy wszyscy byli grzeczni?

Anonimowy pisze...

fantastyczny pomysl z tymi skarpetkami, tez kiedys mialam swinke morska ale musialm oddac ja rodzicom bo sie okazalo ze mialam na nia uczulenie,one tak cudownie piszcza :) a co to z ta dodatkowa skarpetka,spodziewasz sie malutkiego aniolka ;)

artambrozja pisze...

Pomysł ze skarpetami jest rewelacyjny !!!
Na takiej maszynie stukałam swoją pierwszą pracę semestralną - boże to wieki temu było :)
LU jest rewelacyjny !!!
buziole :**

Mama M. pisze...

Super pomysł z skarpetami a świnkę też miałam kiedyś jak byłam mała i to nawet dwie :)

Renata pisze...

Świetny pomysł ze skarpetami. Bardzo lubię takie proste, naturalne dekoracje.
Taki stołek mam u mojego taty, też pewnie taki staroć, jak Twój.

Maszyna super, ja się uczyłam pisać 10 paluchami na cudownie starym Continentalu, niestety pożyczonym.

Zwierzątko milutkie :))

Niech i Twoje życzenia brodaty spełni ;)
Ściskam

Boża Siłaczka pisze...

Te naturalne skarpety są piękne.Lubię takie w formie dekoracji,i maszyna ma ten klimat.A świnka słodka! Też się zastanawiam na taką dla chłopaków,bo już od dawna starszy przebąkuje mi o jakimś zwierzaku,ale z jego nadpobudliwością boję się o świnkę:))

Jolanna pisze...

Hej Babeczki,
Moja Alicja bardzo marzyła o swoim zwierzątku. Natalka opiekuje się Czarnulą.
Blogu niedzielny - skarpetka dla świnki ha ha ha, ja już mam dosyć aniołków :))))))
Zwierzątka traktujemy jak członków rodziny więc i dla nich mamy smakołyki do skarpety :)
Powiem Wam że i ja mam radość wielką z tą puchatą kulką, wydającą cichutkie mruczenie. Pamiętam jak w liceum zawsze brałam świnki pod opiekę na święta i ferie zimowe.
Teraz znowu czuję się jak nastolatka chociaż 37 wiosenek na karku :))

Pozdrawiam ciepło.

Kamila pisze...

Rodzinka Wam się powiększyła ;)
Fajny pomysł, Mikołaj z pewnością Was nie ominie.
Skarpuchy , rzecz bezcenna podczas takiej pogody, moja babcia też mi takie robiła.

Dekoracja na 5 +

Berceuse - Art pisze...

Pięknie, ciepło i przytulnie...

Atena pisze...

Dekoracja skarpetowa jest swietna i tez jak widac sprawdza sie na scianie.
Zwierzaczki macie urocze.
Pozdrawiam cieplutko

Bree pisze...

Skarpetki swietne, moja babcia tez takie dziergala :)
Luis - cudo :) pozdrawiam

Penelopa pisze...

Zdawać by się mogło zwykłe wełniane skarpety... a jednak piękne! a na dodatek pewnie poprzetykane miłością babci...bezcenne.
Pozdrawiam serdecznie.

Fio pisze...

Pięknie tu u Ciebie! Zostaję na dłużej :-)

szalir pisze...

Podczytuję Twój blog od dawna ale jakoś nie miałam odwagi napisać. Tworzysz piękne rzeczy i bije od Ciebie takie ciepełko, że ciężko tu nie zaglądać :)

karolina pisze...

Świetne skarpecioszki! Bardzo fajnie wygląda taka dekoracja, a i maszyna niczego sobie:)
Lu przeuroczy i chyba jeszcze nie wie, że trafił do wyjątkowego domku:)
Pozdrawiam cieplutko i smyrasy dla zwierzaków:D