Ostatnim okresem Wielkiego Postu jest Wielki Tydzień, którego każdy dzień ma swoje znaczenie. Zwyczaje wielkotygodniowe pozostają w związku z obrzędami kościelnymi.
Na Śląsku w zwyczaju było, że w kresie Wielkiego Tygodnia rolnikom nie wolno było rozpoczynać żadnych prac polowych. Istniał także przesąd, że w tym czasie nie wolno było głośno mówić, krzyczeć czy śpiewać.
Uważano, że każdy kto umrze w Wielkim Tygodniu idzie wprost do nieba, ponieważ niebo jest wtedy otwarte.
Wielka Środa - w tym dniu na Śląsku organizowano tzw. palenie żuru. Zwyczaj polegał na paleniu gałęzi, szmat, mioteł... tego czego pozbywano się z gospodarstw podczas wiosennych porządków. Zazwyczaj było to widowisko dla całej wsi, któremu towarzyszyły śpiewy i okrzyki (np. "żur palę, buchty chwalę, co krok to snop") Mniej rozpowszechnionym zwyczajem było wypędzanie lub palenie Judasza. Jeden z uczestników obrzędu przebierał się za Judasza, którego wśród hałasu wypędzano z kościoła, następnie przedstawiającą go kukłę palono. Powstały w ten sposób popiół zbierano i rozsypywano, co miało zapewnić urodzaj.
Wielki czwartek - najbardziej popularnym zwyczajem było chodzenie z tzw. kołatkami, klepaczkami lub grzechotkami. Do dziś można zaobserwować jego pozostałość w kościele. Zamiast dzwonów używa się właśnie kołatek co buduje atmosferę powagi i żałoby. Podobnie z kościelnymi dzwonami, które milkną aż do Wielkiej Soboty.
Wielki Piątek- był to dzień najbogatszy w przesądy i obrzędy ludowe. Do powszechnie praktykowanych zwyczajów należało obmywanie się w rzece, strumyku, czy stawie. Bardzo istotna była pora - koniecznie poranek, ale przed wschodem słońca. Obmywano się w wodzie płynącej z zachodu na wschód zachowując całkowite milczenie, aż do powrotu do domu. Oczyszczająca moc wody miała zapewnić zdrowie na cały rok.
Z wielkim piątkiem związana była także tradycja picia wódki, według powszechnej opinii kto w tym dniu nie wypił kieliszka, będzie pijakiem przez cały rok. Poza tym można się było dowiedzieć jaka w kolejnych miesiącach będzie pogoda. Grzmot lub deszcz oznaczał urodzaj i suchy rok, słońce - rok mokry i niezbyt pogodny. Powszechny był także zakaz prac polowych.
Wielka Sobota - tradycyjnym obrzędem jest święcenie ognia, wody oraz potraw przygotowanych na święta.
Ogień jest środkiem odstraszającym złe moce i oczyszczającym. Podobnie woda, którą w czasie Świąt Wielkanocnych święcono izby, potrawy, obejścia i pola.
Ciekawa jestem czy u Was przetrwały jakieś inne zwyczaje oprócz święcenia potraw.
O obrzędach Wielkanocnych chyba nie trzeba pisać bo każdy je zna :)
U nas przygotowania do Świąt pełną parą. Czeka nas jeszcze malowanie pisanek i pieczenie ciast.
Ustawiłam figurki zajączków bo na Śląsku to właśnie zajączek w Niedzielę Wielkanocną przynosi dzieciom prezenty. Najczęściej chowa je w przydomowych ogródkach, na gniazdkach z siana. Kto nie ma ogrodu własnego - szuka prezentów ukrytych pod łóżkiem lub po kątach domu.
Na Śląsku w zwyczaju było, że w kresie Wielkiego Tygodnia rolnikom nie wolno było rozpoczynać żadnych prac polowych. Istniał także przesąd, że w tym czasie nie wolno było głośno mówić, krzyczeć czy śpiewać.
Uważano, że każdy kto umrze w Wielkim Tygodniu idzie wprost do nieba, ponieważ niebo jest wtedy otwarte.
Wielka Środa - w tym dniu na Śląsku organizowano tzw. palenie żuru. Zwyczaj polegał na paleniu gałęzi, szmat, mioteł... tego czego pozbywano się z gospodarstw podczas wiosennych porządków. Zazwyczaj było to widowisko dla całej wsi, któremu towarzyszyły śpiewy i okrzyki (np. "żur palę, buchty chwalę, co krok to snop") Mniej rozpowszechnionym zwyczajem było wypędzanie lub palenie Judasza. Jeden z uczestników obrzędu przebierał się za Judasza, którego wśród hałasu wypędzano z kościoła, następnie przedstawiającą go kukłę palono. Powstały w ten sposób popiół zbierano i rozsypywano, co miało zapewnić urodzaj.
Wielki czwartek - najbardziej popularnym zwyczajem było chodzenie z tzw. kołatkami, klepaczkami lub grzechotkami. Do dziś można zaobserwować jego pozostałość w kościele. Zamiast dzwonów używa się właśnie kołatek co buduje atmosferę powagi i żałoby. Podobnie z kościelnymi dzwonami, które milkną aż do Wielkiej Soboty.
Wielki Piątek- był to dzień najbogatszy w przesądy i obrzędy ludowe. Do powszechnie praktykowanych zwyczajów należało obmywanie się w rzece, strumyku, czy stawie. Bardzo istotna była pora - koniecznie poranek, ale przed wschodem słońca. Obmywano się w wodzie płynącej z zachodu na wschód zachowując całkowite milczenie, aż do powrotu do domu. Oczyszczająca moc wody miała zapewnić zdrowie na cały rok.
Z wielkim piątkiem związana była także tradycja picia wódki, według powszechnej opinii kto w tym dniu nie wypił kieliszka, będzie pijakiem przez cały rok. Poza tym można się było dowiedzieć jaka w kolejnych miesiącach będzie pogoda. Grzmot lub deszcz oznaczał urodzaj i suchy rok, słońce - rok mokry i niezbyt pogodny. Powszechny był także zakaz prac polowych.
Wielka Sobota - tradycyjnym obrzędem jest święcenie ognia, wody oraz potraw przygotowanych na święta.
Ogień jest środkiem odstraszającym złe moce i oczyszczającym. Podobnie woda, którą w czasie Świąt Wielkanocnych święcono izby, potrawy, obejścia i pola.
Ciekawa jestem czy u Was przetrwały jakieś inne zwyczaje oprócz święcenia potraw.
O obrzędach Wielkanocnych chyba nie trzeba pisać bo każdy je zna :)
U nas przygotowania do Świąt pełną parą. Czeka nas jeszcze malowanie pisanek i pieczenie ciast.
Ustawiłam figurki zajączków bo na Śląsku to właśnie zajączek w Niedzielę Wielkanocną przynosi dzieciom prezenty. Najczęściej chowa je w przydomowych ogródkach, na gniazdkach z siana. Kto nie ma ogrodu własnego - szuka prezentów ukrytych pod łóżkiem lub po kątach domu.
Takie ciekawe dekoracje znalazłam u Marthy Stewart, może kogoś zainspirują :)
Wrócę tu w Wielką Sobotę aby złożyć Wam życzenia. Teraz uciekam bo praca czeka.
Do miłego.
Jolanna
15 komentarzy:
Joluś, dzięki Tobie mogłam się dowiedzieć wielu ciekawych rzeczy.
U mnie szczerze mówiąc nie ma specjalnych zwyczajów dotyczących Wielkiego Tygodnia, poza tym, że jest to czas zadumy, nostalgii, wyciszenia, i modlitwy.
W sobotę "wpadnę" jeszcze do Ciebie :)
Fakt, szkoda wielka, że większość tradycji i obrządków zanikła z naszego "śląskiego podwórka". U nas w parafii jeszcze zachowało się wielkosobotnie palenie gałązek wierzbowych, w ognisku, przy którym odywa się obrzęd światła. Te nadpalone gałązki wtyka się potem w narożniki pól, ogrodów, wierząc, że w ten sposób zapewniamy sobie urodzajny rok...
Pozdrawiam serdecznie i błogosławionych Świąt życzę :)
Cieszę się,że mogłam trochę poczytać o obrzędach wielkanocnych,u mnie podobnie jak u Alexy, więc z tym większą ciekawością poczytałam. Niby można poszperać w necie, ale jakoś człowiekowi się nie chce, a jak ktoś znajomy poruszy temat- to wtedy od razu się czyta :) Dzięki. Zdrowych i spokojnych Świąt życzę.
Też chętnie poczytałam o obyczajach wielkanocnych. Podejrzewam, że w każdym rejonie są trochę inne :))
Dzięki Jolu!!!!! I życzę cudownych, radosnych, pogodnych, rodzinnych i najwspanialszych Świąt!!!!!
Bardzo ciekawe zwyczaje,ja z tego co piszesz podobnie dostawałam prezent od Zajączka,którego musiałam szukać w ogrodzie u babci.W tym roku Lenka będzie miała tą przyjemność :)
Pozdrawiam ciepło.
Wesołego Alleluja!
Wesołego Alleluja dla Was Kochani :)
pozdrawiam cieplutko
Aga
do mnie tez przychodzil zajaczek(pomorze)-i jest to uroczy zwyczaj. nie lubie lanego poniedzialku,tego oblewania wiadrami-zwlaszcza w miescie. uwazam,ze to typowo wiejska zabawa-kiedy ma sie 500 metrow do domu,zeby sie przebrac. teraz to bardziej chuliganstwo a nie "tradycja"...
zagladam do M.Stewart czesto :)
wszak to rodaczka i tez na obczyznie :)))))))))))
milych swiat wszystkim!
aska
Z zaciekawieniem przeczytałam post, uwielbiam grzebać w starych, tradycjach ludowych .
Pozdrawiam i Wesołych Świąt życzę!
Niezwykle ciekawe obrzędy opisałaś. Jestem miłośniczką folkloru, więc cieszę się, że miałam okazję dowiedzieć się czegoś nowego. Radosnych Świąt!
Wielka szkoda, że zdecydowana większość wielkanocnych (i nie tylko) zwyczajów zanika. A znasz symbolikę pokarmów wkładanych do koszyczka? U mnie jest notka na ten temat, także zapraszam, też ciekawe rzeczy, a nie każdy zna. Pozdrownienia i wesołych Świąt.
Wesołych świąt Jolanno !
Pozdrawiam Was
Dzisiaj piekłam chleb wg Twojego przepisu :-) Pychota
Cudnie się czyta Twój blog. Pozdrawiam swiatecznie.
Wesołych Świąt!:)
Życzę Tobie Wesołych Świąt
pozdrawiam - Dorota
Prześlij komentarz