Mieszkam na parterze i widok na auta zaparkowane pod domem jakoś mnie nie nastraja pogodnie, na szczęście za autkami piękne choinki i brzozy.
Makatkę zawiesiłam stroną frontalną do okna, żeby z zewnątrz była w całej okazałości widoczna, to wcale nie przeszkadza bo światło padające do kuchni i tak pięknie przebija wzór (wzorek jest drukowany).
Makatka zasłania mi też widok brzydkiego daszku z klatki schodowej, nie wiem co to za projekt, żeby dach przy samym oknie zrobić, dachówki są brudne i pełne ptasich odchodów ( dzikie gołębie mieszkają pod dachem) nieładnie to wygląda.
W oknie zawiesiłam też serduszka, koraliki na druciku.
Szklane koraliki ładnie odbijają światło.
Taka biała półeczka z recznie haftowaną makatką wisi w przedszkolu Alicji.
6 komentarzy:
Bardzo mi przykro z powodu zawiedzionych nadziei, ale dobrze, że się nie poddajesz, wierzę, że się w końcu uda spełnić marzenia! Dzięki serdeczne za wyróżnienie, już posyłam je dalej!
Fajny pomysł z tą makatką w oknie.
No i praktyczny,bo musisz zasłonić brzydkie widoki.
Bardzo podobaja mi sie te koralikowe serduszka.
A u Twojej córci w przedszkolu sa fajne klimaciki.Ten kredens,który pokazywałaś i teraz ta półka.
Pozdrawiam serdecznie
Ależ mi się ten obrazek podoba :) pozdrawiam :)
Piękna ta makatka. :)
serduszko super
to musi być fajne przedszkole, takie chyba nie całkiem typowe...
ja mam dwa kredensy w tym jeden podobny do tego przedszkolnego... ale za to nie mam gdzie postawić :(
Przedszkole jest bardzo przyjemne, to mała miejscowość, wszyscy się znają - przynajmniej z widzenia :)a te mebelki stoją w szatni - taki kącik tradycji, każdy kto jakiś stary przedmiot w domu i chce się pozbyć może ofiarować do kącika. Jest tam jeszcze stara bieliźniarka, muszę też cyknąć fotę :) Dziękuję za miłe słowa. Buziaki
Prześlij komentarz